Każdy alkohol ma negatywny wpływ na nasz organizm i jest nośnikiem pustych kalorii. Alkohol jest tuczący- 1 gram czystego alkoholu to około 7 kcal (dla porównania 1 gram białka- 4 kcal)!!! Podczas spożywania alkoholu dostarczamy organizmowi tylko kalorie i żadnych innych składników odżywczych. Na pewno spożywanie alkoholu nie wpłynie na spadek masy ciała, natomiast często powoduje on jej wzrost. Ogromny wpływ na naszą wagę mają także przekąski, które podjadamy w czasie picia- ogromne ilości chipsów, paluszków, ciastek. Alkohol wzmaga apetyt i zmniejsza kontrolę nad spożywanymi przekąskami!
Wpływ C2H5OH na poszczególne narządy:
- Żołądek- czyli poczekalnia
To pierwszy przystanek alkoholu. Około 20% drinka wciągu 5 minut po wpłynięciu do żołądka przedostaje się przez komórki nabłonka do krwiobiegu. Im bardziej wypełniony żołądek, tym wolniej wchłaniasz procenty. Alkohol przyspiesza też wydzielanie kwasu solnego, który może "przegryźć się" przez wyściełającą ścianki żołądka warstwę śluzu. Dlatego właśnie nałogowcy często cierpią na zgagę, zapalenie, wrzody i krwawienie z przewodu pokarmowego.
- Jelito cienkie- czyli zachłanne kosmki
Po mniej więcej 20 minutach pozostałe 80% alkoholu dociera właśnie tutaj i niemal natychmiast dostaje się do krwi, wychwytywane przez kosmki jelitowe, mikroskopijne włoski wyściełające ścianki jelita cienkiego. To właśnie w jelicie alkohol blokuje wchłanianie wody i sodu, dlatego po wypiciu większej ilości trunków jesteś odwodniony.
Przewlekłe spożywanie oddziałuje na wydzielanie enzymów, które rozkładają węglowodany, białka i tłuszcze, w związku, z czym zaczynasz dostarczać swojemu organizmowi mniej witamin, minerałów i kluczowych dla Twojego zdrowia kwasów tłuszczowych. Dlatego właśnie nałogowi alkoholicy są często niedożywieni.
- Mózg- czyli centrala
Alkohol dociera do mózgu już w 30 sekund po dostaniu się do krwiobiegu.
Barierą między krwią a mózgiem jest warstwa komórek nabłonkowych wyściełających mikroskopijne naczynia krwionośne, tzw. włośniczki, dostarczające krew do tkanek. Alkohol właśnie włośniczkami dociera do mózgu już w 30 sekund po dostaniu się do krwiobiegu, zakłócając komunikację między komórkami a nerwami. I to sprawia, że rośnie Twoja samoocena i czujesz się pewniejszy swoich możliwości.
Niestety, ten sam mechanizm sprawia, że pojawiają się kłopoty z koncentracją, więc często zaczynasz mówić rzeczy, których albo nie chciałeś, albo nie powinieneś był mówić.
- Penis- czyli chciałbym, lecz nie mogę
Wypij za dużo za jednym posiedzeniem, a z pewnością nie będziesz w stanie, hm, stanąć na wysokości zadania po powrocie do domu lub gdzie tam Cię los zaprowadzi. Dzieje się tak, ponieważ alkohol zmniejsza wrażliwość komórek nerwowych, w związku z czym informacja "pora wstawać, mój przyjacielu" nie dociera tam, dokąd powinna.
Na dodatek, aż ośmiu na dziesięciu alkoholików miewa chroniczne kłopoty z erekcją. Zwyczaj wypijania trzech drinków dziennie podnosi ciśnienie krwi, ograniczając dopływ krwi do penisa. Ponadto przewlekłe picie zmniejsza poziom testosteronu.
- Płuca- czyli coś dla alkomatu
Około 5% alkoholu stosunkowo szybko przedostaje się do pęcherzyków płucnych, gdzie ulega podgrzaniu i zaczyna parować. Dlatego właśnie w alkomaty się dmucha. Nadużywanie alkoholu prowadzi do zmniejszenia liczby antyoksydantów w płucach, w związku z czym nawet banalne infekcje mogą mieć groźne dla życia powikłania - np. ciężkie zapalenie płuc lub sepsę.
Tak, to prawda, że alkohol (w niewielkich dawkach!) ma dobroczynny wpływ na serce. Jedna, góra dwie lampki wina dziennie podnoszą poziom dobrego cholesterolu HDL, który oczyszcza tętnice z blaszki miażdżycowej, zmiękczają ścianki naczyń krwionośnych i zmniejszają ryzyko powstawania skrzepów.
Ale większe ilości alkoholu mają działanie odwrotne - zwężają naczynia i zwiększają ciśnienie krwi, zmuszając tym samym serce do większego wysiłku. Alkohol może też powodować "zwarcia" w sygnałach nerwowych (w gruncie rzeczy elektrycznych) i prowadzić do arytmii. Poważne nadużywanie alkoholu powoduje uszkodzenia mięśnia sercowego, w rezultacie, czego serce pompuje krew słabiej i w końcu może się nawet zatrzymać.
- Wątroba- czyli oczyszczalnia ścieków
Ona ma z Twoimi wyskokami najcięższą przeprawę. Musi rozłożyć około 90% alkoholu, który znajduje się we krwi. Zaczyna go neutralizować już w 10 minut po wypiciu pierwszego kieliszka. Niestety, krew wchłania alkohol znacznie szybciej niż wątroba jest wstanie go rozłożyć - dlatego właśnie upływa kilka godzin, zanim wytrzeźwiejesz po wypiciu kilku piw.
Wątroba to organ najbardziej obciążony przez alkohol. Jeśli przesadzasz z piciem, grozi Ci nieuleczalna marskość wątroby.
Jeżeli za bardzo obciążasz swoją wątrobę, zwiększa się w niej liczba wolnych rodników, wzrasta też poziom kolagenu, co prowadzi do bliznowacenia tkanek wątroby. Zdrowych komórek jest coraz mniej, aż w końcu jest ich zbyt mało i wątroba przestaje spełniać swoją rolę. Marskość wątroby to choroba nieuleczalna, można ją jedynie nieco spowolnić.
- Nerki- czyli dlaczego tyle sikasz
Około 5% alkoholu jest usuwane z krwi wraz z moczem właśnie przez nerki. Dlatego tak często sikasz na imprezie. Co więcej, wysikujesz więcej płynu niż w siebie wlewasz. Dlaczego? Alkohol blokuje wydzielanie enzymu zwanego wazopresyną, który normalnie skłania nerki do zachowywania płynów i zagęszczania moczu. Bez wazopresyny mocz staje się rozwodniony. Dosłownie, zawiera, bowiem więcej wody niż zwykle.
Komuś się chciało i zmierzył nawet taką dziwną rzecz, jak czas upływający od wypicia pierwszego łyka alkoholu do momentu, w którym wstajesz od stolika i szukasz drzwi z trójkątem. Przeciętnie jest to 20 minut. Jeżeli zbyt często zakłócasz bilans wodny swojego organizmu, on nie może się oczyszczać ze zbędnych substancji. W rezultacie, zdrowe komórki muszą rywalizować z niepotrzebnymi o każdą substancję odżywczą, co prowadzi do nadciśnienia, kłopotów z wątrobą i nerkami.
Mięsień piwny- czy rzeczywiście od piwa?
"Wydaje się, że konsumpcja piwa ma wpływ na ogólne zwiększenie masy ciała, jednak nie może być ona łączona z nagromadzeniem się tłuszczu w określonej strefie ciała, mowa tu o tzw. 'mięśniu
piwnym'", tak brzmi ostateczna konkluzja badaczy, która ukazała się na łamach "European Journal of Clinical Nutrition". Innymi słowy, owszem, złocisty wywar z chmielu tuczy, jednak nie dość, że nie w takiej skali, jak głosi stereotyp, to w dodatku okazuje się, że wcale nie piwo odpowiada za charakterystyczne wypiętrzanie się brzucha.
Co więc buduje "mięsień piwny"?
Tego niestety niemieccy i szwedzcy badacze jednoznacznie nie sprecyzowali, jednak należy podejrzewać, że winnym jest tu całościowy, niezdrowy tryb życia. Z kolei, portal "Yahoo" opublikował badanie mówiące, że mięsień piwny to w istocie wytwór tego wszystkiego, co jemy podczas picia piwa, a więc chipsów, orzeszków, precli, pizzy, hot-dogów, czy tuczących zapiekanek. To właśnie one tak bardzo zaokrąglają męskie brzuszki :)
Kaloryczność alkoholi:
Najmniej kaloryczne są alkohole czyste, bez dodatków oraz wina wytrawne. Przy czym te ostatnie mają również pozytywny wpływ na nasz organizm, ale tylko wtedy, gdy spożywamy je z umiarem. Najwięcej kalorii mają alkohole łączone z sokami i napojami gazowanymi, gdyż oprócz kaloryczności alkoholu dochodzi również kaloryczność napoju. Należy również zwrócić uwagę na ilość wypijanego alkoholu, bo nawet najmniej kaloryczny alkohol spożywany w większych ilościach to bomba kaloryczna!Desperados ( 400 ml ) -224kcal
Tyskie ( 500 ml )- 320kcal
Lech ( 500 ml )- 205kcal
Żywiec ( 500 ml )- 245kcal
Warka Radler ( 500 ml )- 115kcal
Redd’s jabłkowy ( 500 ml )- 270kcal
Redd’s żurawinowy ( 500 ml )- 258kcal
Gingers ( 500 ml )- 170kcal
Kaloryczność win (100ml):
Wino słodkie czerwone- 106kcal
Wino półsłodkie czerwone- 96kcal
Wino półsłodkie białe- 92kcal
Wino półwytrawne białe- 78kcal
Wino wytrawne białe- 73kcal
Wino wytrawne czerwone- 75kcal
Kaloryczność drinków (100ml):
Dżin z tonikiem- 170kcal
Mojito- 245kcal
Pina colada- 650kcal
Margharita- 850kcal
Cosmopolitan- 150kcal
Koktajl szpampański- 250kcal
Long Island Iced Tea- 780kcal
Wódka z colą- 422kcal
Mudslide- 184kcal
Fog Cutter- 225kcal
CIEKAWOSTKI:
- Najdroższym alkoholem dostępnym na rynku jest "Springbank 1919 Malt Whisky", którego butelka kosztuje 10 800 dolarów, czyli ponad 43 000 złotych.
- 14,8 promila alkoholu we krwi miał Tadeusz S., który w 1995 roku jadąc samochodem, spowodował wypadek pod Wrocławiem. Wynik badania był tak nieprawdopodobny, ze powtarzano je pięciokrotnie, zawsze z takim samym rezultatem. Mężczyzna zmarł kilkanaście dni później w wyniku obrażeń odniesionych w wypadku.
- Jolanta M., lat 40, w roku 1995 ustanowiła rekord świata kobiet. Badanie krwi przeprowadzone w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Szczecinie wykazało, ze ma 8,2 promila alkoholu.
- W latach siedemdziesiątych na etykiecie duńskiej wódki pojawił się następujący napis: "Dawka śmiertelna - 4,5 promila alkoholu we krwi! Nie dotyczy Polaków i Rosjan" :)
- W Polsce na jednego mieszkańca przypada rocznie 11 litrów czystego spirytusu.
Szklanka wódki (250 g) zabija około 1000-2000 komórek nerwowych w naszym mózgu. Komórki nerwowe się nie regenerują. Ludzki mózg składa się z około 3 miliardów komórek nerwowych, z czego używamy na co dzień około 10% z nich. Zatem około 2,7 miliarda komórek są nie potrzebne. Szklanka wódki zabija 1000 komórek nerwowych. Człowiek może bez obawy o swoje zdrowie wypić 2 700000 szklanek wódki. Przeliczamy: 1 butelka (750 g) = 3 szklanki, zatem 2 700 000/3 = 900 000 butelek. Zakładając że maksymalny wiek przeciętnego alkoholika wynosi 55 lat, a zaczyna on pić, powiedzmy mając 15 lat, to mamy 40 lat stażu. Przeliczamy lata na dni: 40 * 365 = 14600 dni picia. Jeżeli możemy wypić 1 080 000 butelek bez obawy o nasze komórki nerwowe to: 900000/14600 = 62 butelki wódki dziennie. Wniosek: Aby umrzeć z braku komórek nerwowych musielibyśmy pić po 20 butelek wódki na śniadanie, 20 na obiad i 30 na kolację :)
źródło:www.smog.pl
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o alkohol, to na wieczornych spotkaniach z przyjaciółmi serwuję najczęściej whisky. Trunek podaję w specjalnych, niskich szklankach, które swego czasu zakupiłam na https://duka.com/pl/jedzenie-i-serwowanie-potraw/naczynia-do-serwowania-napojow/szklanki. Wybór szkła do whisky ma duże znaczenie. Przykładowo nie zaleca się serwować whisky w tradycyjnych szklankach ponieważ uznawane to jest przez wiele osób za brak dobrego gustu.
OdpowiedzUsuńCiekawy artykuł. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZ pewnością gdy spożywamy alkohol należy to robić w sposób bardzo odpowiedzialny. W innym przypadku niestety można popaść w alkoholizm. W takim przypadku wiem, że esperal i terapia https://detoksfenix.pl/terapia-esperalem/ jest bardzo skuteczna w walce z tym uzależnieniem.
OdpowiedzUsuń